Ile kosztuje wolna informacja?
Hasło informacja chce być wolna towarzyszy mojemu blogowi prawie od samego początku. Zaintrygowało mnie kiedy zacząłem czytać książkę Wolna kultura napisaną przez Lawrence?a Lessiga i od tego czasu stało się w pewnym sensie dookreśleniem kontekstu treści zamieszczanych na niniejszym blogu. Uzupełnieniem tego kontekstu, a może raczej jego rozszerzeniem jest serwis Sybiracy.pl, którego celem od samego początku było i jest nadal stwarzanie warunków do wolności dla informacji, która jeszcze nie tak dawno musiała się ukrywać, aby przetrwać do dzisiaj. Obserwując życie niektórych kategorii informacji, np. takich jak w serwisie Sybiracy.pl lub podobnych można dojść do wniosku, że ich wartość jest tym większa im większą cieszą się wolnością. Odwracając sytuację można postawić tezę, że chcąc zmniejszyć wartość pewnych kategorii informacji należy ograniczyć ich wolność. Idąc dalej tym tropem można pokusić się o stwierdzenie, że informacja w zależności od zakresu swojej wolności ma różną wartość dla różnych grup interesów. W tym miejscu zadaję sobie pytanie jak wielką wartość może mieć informacja i jak wielką cenę trzeba zapłacić za jej wolność? To pytanie sprowokowane zostało tragedią, która wydarzyła się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem. Prawdopodobnie gdyby nie wydarzenia sprzed siedemdziesięciu lat, które się rozegrały w Katyniu, Polska nie zapłaciłaby tak wysokiej ceny za wolność dla jakiejkolwiek informacji. Tragedia, która się wydarzyła ma tak bardzo nieprawdopodobny wymiar w skali całego świata, że należałoby bardzo poważnie zastanowić się nad wartością informacji, które są z nią nierozerwalnie związane.
W komentarzach do tych tragicznych wydarzeń, które mogliśmy usłyszeć w radiu i w telewizji często pojawiały się stwierdzenia, że 10 kwietnia pod Smoleńskiem zginął kwiat polskiej inteligencji. W tym kontekście trafne są słowa piosenki, którą kiedyś śpiewała Sława Przybylska:
Gdzie mogiły z dawnych lat? Tam gdzie kwiaty posiał wiatr.
Czy te kwiaty musiały zostać tam posiane, aby cały świat mógł dostrzec miejsce mogił z dawnych lat?
Poniżej przemówienie, opublikowane przez Rzeczpospolitą, które prezydent RP Lech Kaczyński miał wygłosić 10 kwietnia 2010 roku na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu podczas uroczystości w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.
Szanowni Przedstawiciele Rodzin Katyńskich! Szanowni Państwo!
W kwietniu 1940 roku ponad 21 tysięcy polskich jeńców z obozów i więzień NKWD zostało zamordowanych. Tej zbrodni ludobójstwa dokonano z woli Stalina, na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego. Sojusz III Rzeszy i ZSRR, pakt Ribbentrop-Mołotow i agresja na Polskę 17 września 1939 roku znalazły swoją wstrząsającą kulminację w zbrodni katyńskiej. Nie tylko w lasach Katynia, także w Twerze, Charkowie i w innych, znanych i jeszcze nieznanych miejscach straceń wymordowano obywateli II Rzeczypospolitej, ludzi tworzących podstawę naszej państwowości, nieugiętych w służbie ojczyzny. W tym samym czasie rodziny pomordowanych i tysiące mieszkańców przedwojennych Kresów były zsyłane w głąb Związku Sowieckiego, gdzie ich niewypowiedziane cierpienia znaczyły drogę polskiej Golgoty Wschodu.
Najbardziej tragiczną stacją tej drogi był Katyń. Polskich oficerów, duchownych, urzędników, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej zgładzono bez procesów i wyroków. Byli ofiarami niewypowiedzianej wojny. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata. Zdeptano ich godność jako żołnierzy, Polaków i ludzi. Doły śmierci na zawsze miały ukryć ciała pomordowanych i prawdę o zbrodni. Świat miał się nigdy nie dowiedzieć. Rodzinom ofiar odebrano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych. Ziemia przykryła ślady zbrodni, a kłamstwo miało wymazać ją z ludzkiej pamięci.
Ukrywanie prawdy o Katyniu ? efekt decyzji tych, którzy do zbrodni doprowadzili ? stało się jednym z fundamentów polityki komunistów w powojennej Polsce: założycielskim kłamstwem PRL. Był to czas, kiedy za pamięć i prawdę o Katyniu płaciło się wysoką cenę. Jednak bliscy pomordowanych i inni, odważni ludzie trwali wiernie przy tej pamięci, bronili jej i przekazywali kolejnym pokoleniom Polaków. Przenieśli ją przez czas komunistycznych rządów i powierzyli rodakom wolnej, niepodległej Polsce. Dlatego im wszystkim, a zwłaszcza Rodzinom Katyńskim, jesteśmy winni szacunek i wdzięczność. W imieniu Rzeczypospolitej składam najgłębsze podziękowanie za to, że broniąc pamięci o swoich bliskich, ocaliliście Państwo jakże ważny wymiar naszej polskiej świadomości i tożsamości.
Katyń stał się bolesną raną polskiej historii, ale także na długie dziesięciolecia zatruł relacje między Polakami i Rosjanami. Sprawmy, by katyńska rana mogła się wreszcie w pełni zagoić i zabliźnić. Jesteśmy już na tej drodze. My, Polacy, doceniamy działania Rosjan z ostatnich lat. Tą drogą, która zbliża nasze narody, powinniśmy iść dalej, nie zatrzymując się na niej ani nie cofając.
Wszystkie okoliczności zbrodni katyńskiej muszą zostać do końca zbadane i wyjaśnione. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność ofiar, by ujawnione zostały wszystkie dokumenty dotyczące tej zbrodni. Aby kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej. Domagamy się tych działań przede wszystkim ze względu na pamięć ofiar i szacunek dla cierpienia ich rodzin. Ale domagamy się ich także w imię wspólnych wartości, które muszą tworzyć fundament zaufania i partnerstwa pomiędzy sąsiednimi narodami w całej Europie.
Oddajmy wspólnie hołd pomordowanym i pomódlmy się nad ich głowami. Chwała bohaterom! Cześć Ich pamięci!
Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie, a wolna informacja o nich, niech nigdy nie ustanie.
P.S.
Mając powyższe na uwadze zachęcam wszystkich zarządzających dostępem do różnego rodzaju informacji, do refleksji nad tym jak skutecznie zwiększyć jej wartość oraz czyje interesy reprezentować, zwłaszcza w przypadkach, kiedy nie ma żadnych przeszkód prawnych oraz nie trzeba płacić tak strasznie wysokiej ceny.