Analiza funda(mentalna)
Już od pewnego czasu chodziło mi po głowie napisanie jakiegoś krótkiego tekściku porównującego obecne zjawiska związane z bibliotekami do długoterminowych inwestycji. Pewnie zbierałbym się do pisania jeszcze jakiś czas, ale ostatnio dwie osoby bardzo mocno mnie do tego zdopingowały. Najpierw Grzegorz Gmiterek swoim stwierdzeniem:
Moim zdaniem jeśli chodzi o Web 2.0 – użytkownicy doskonale radzą sobie sami. Podejrzewam też, że w przyszłości będą jeszcze lepiej sobie radzili. Na pytanie:
Czy Nasza pomoc jest im niezbędna?
Odpowiem – NIE.
Ale na pytanie:
Czy bibliotekarze mogą COŚ wnieść do serwisów opartych na idei 2.0?
Odpowiem – TAK. BARDZO DUŻO. Ale zależy to tylko od nich samych.
(cały tekst dostępny jest na stronie – http://blog.biblioteka20.pl/?p=8)
Następnie prof. Mirosław Górny swoim tekstem Czy bibliotekoznawstwo jest jeszcze potrzebne bibliotekarstwu? opublikowanym w Biuletynie EBIB Nr 2/2007(83). Mimo, że prof. Górny kilkakrotnie podkreśla, że ten tekst jest tylko prezentacją subiektywnych odczuć, a nie popartą badaniami analizą, to ja jednak na własną odpowiedzialność i na własny użytek potraktuję go jako fundamentalną analizę sytuacji na rynku. Będzie więc to moje osobiste ryzyko inwestycyjne ;-).
Myślę, że to co obecnie obserwujemy można porównać do rywalizacji między dwiema spółkami akcyjnymi, które walczą o rynek i klienta. Jedna spółka to ?przedsięwzięcie oparte na koncepcji 1.0?, której atutami są: staż na rynku, tradycja, doświadczenie. Druga spółka to ?bliżej nieokreślony twór bazujący na koncepcji 2.0?, który charakteryzuje się sympatią do nowych technologii, współdziałaniem w sieci (zwłaszcza z klientami), szczenięcym wiekiem i bardzo niejasną przyszłością. Akcje pierwszej spółki znajdują się obecnie w trendzie spadkowym, który przerodził się już chyba w bessę, a teksty opublikowane w Biuletynie EBIB Nr 2/2007(83) skłaniają do zastanowienia, czy czasem nie przerodzi się to w krach. Natomiast akcje drugiej spółki znajdują się w trendzie horyzontalnym i obecnie nie widać jeszcze zdecydowanych sygnałów (dotyczy to naszego rynku) sugerujących szybkie wybicie kursu w którąkolwiek stronę.
Uczestnicy tego rynku mają więc do dyspozycji kilka możliwości inwestycyjnych:
- Krótkoterminowe, spekulacyjne inwestycje w akcje pierwszej spółki (raczej bardzo ryzykowne) lub sprzedaż kontraktów terminowych (chyba najbardziej opłacalne).
- Długoterminowe inwestycje w akcje pierwszej spółki – ta inwestycja będzie miała sens jeśli założymy w przyszłości fuzję dwóch wspomnianych spółek oraz będziemy pewni intencji obecnych właścicieli pakietów większościowych.
- Krótkoterminowe, spekulacyjne inwestycje w akcje drugiej spółki – raczej ryzykowne i mało zyskowne.
- Długoterminowe inwestycje w akcje drugiej spółki – trudny do określenia okres zwrotu z inwestycji, ale prawdopodobieństwo zysku bardzo duże.
- Bierne przyglądanie się rynkowi lub zainwestowanie w bardziej spektakularne przedsięwzięcia.
Najlepszym czasem do zajęcia pozycji, czyli zakupu akcji jakiejś spółki jest moment, w którym trudno dostrzec wyraźne sygnały przemawiające za trendem wzrostowym. Inni uczestnicy rynku nie podbijają wtedy ceny i można akcje nabyć stosunkowo tanio. Konieczne jest jednak posiadanie jakieś wiedzy, przeświadczenia, intuicji, które spowodują, że zaakceptujemy pewne ryzyko i zainwestujemy w przedsięwzięcie z przekonaniem, że w przyszłości przyniesie ono oczekiwany zysk.
Mając powyższe na uwadze myślę, że warto zacząć nabywać akcje drugiej spółki i traktować je jako inwestycję długoterminową. Warto też chyba zachować w portfelu pewien pakiet akcji pierwszej spółki z myślą o ewentualnej fuzji. Oczywiście jest to tylko moja opinia i nie należy jej traktować jako porady inwestycyjnej ;-). Każdy powinien samodzielnie skonstruować swój portfel inwestycyjny i zaakceptować poziom ryzyka z tym związany. Ja chciałem tylko zasygnalizować, że akceptuję ryzyko i zainwestuję ile będę mógł w ?bliżej nieokreślony twór bazujący na koncepcji 2.0?, ponieważ mam przeczucie, że właśnie teraz jest najlepszy czas na zajęcie pozycji na tym rynku.
Przy okazji chciałem podziękować Remigiuszowi Lisowi za inicjatywę i uruchomienie portalu www.Biblioteka20.pl – platformy do obrotu ?aktywami 2.0? ;-). Mam nadzieję, że zawsze będzie mogła być niezależna oraz odporna na problemy, o których wspomina Aleksander Radwański w tekście Koło Anonimowych Idealistów.